bardzo dobre zestawienie: kawa i makaron

cappuccino i gazeta to bardzo dobre zestawienie, zwłaszcza w sobotę, gdy w gazetach jest jakby więcej o kulturze, modzie i kulinariach. Tak więc można się w sobotę dowiedzieć, że będzą odkurzane ubrania zwiedzających Kaplicę Sykstyńską i że puchatą kurtkę w kolorze kawy z mlekiem trzeba koniecznie zastąpić kurtką myśliwską księcia Karola, wokół nadgarstka wypada obwiązać korkonkową branzoletkę, najlepiej z czterolistną koniczyną, a w ramach walki z kryzysem zrezygnować z dorady i labraksa i kupić sobie śledzia i makrelę. Dwóch dorad oddać już nie mogliśmy, ale w ramach kryzysowego świętowania postanowiliśmy zrobić makaron z nieobecnymi truflami. Przepis podała Viviana Lapertosa w artykule o menu świątecznym oszczędnym: ll mio (finto) tacchino ripieno - mój (udawany) nadziewany indyk.

Makaron z nieobecnymi truflami
Sos do tagliolini (zastąpione tagliatelle, zwane w innych częściach kraju fettuccine) prostszy już chyba nie może być: do 10 dag miekkiego masła dodać 4 drobno posiekane fileciki sardeli z oliwy, skórkę z połówki cytryny, 5 dag (czyli jakąś czubatą łyżkę) startego parmezanu lub grana, świeżo mielony czarny pieprz i 1/2 łyżeczki (mówimy tu o łyżeczkach do espresso, a nie łyżeczkach pasujących do szklanki z herbatą) drobniutko zmielonej kawy. I znów chodzi tu o kawę do espresso, a nie kawę na kawę po turecku. Wszystko dokładnie ucieramy.

Gotujemy 40 dag makaronu, odrobinę klusczanki wlewamy do przygotowanego masła i wszystko dodajemy do odsączonego makaronu.

dwa wcielenia kawy i cytryny (zdj. kawy::Chris Campbell i Tonx z Flckr)

Notatki pokonsupcyjnie: sos nie ma smaku maślanego cappuccino i wcale nie smakuje jak wymoczone fusy. Cytryna jest bardziej wyrazista choć nie dominująca, a sardele i parmezan podkręcają smak. Sos z nieobecnymi truflami wchodzi do domowego zbioru ulubionych sosów i być może stanie się jednym z najważniejszych sosów mojego życia.

Dopisek 'poczasie': przepis podałam zgodnie z oryginałem, a więc sporo masła, porcja na 4 osoby. Ja, gotująca na dwie osoby, masła dałam mniej niż 5 dag, a to z racji tego, że mi wyszło, ale sosu było w sam raz na oklejenie wstążek.

Przepis Viviany Laperdosy na tagliolini z nieobecnymi truflami pochodzi z Corriere della Sera z 22.grudnia 2012.

2 comments:

Powered by Blogger.