koronka

czasami, oprócz odwiedzin w restauracjach, udaje się nam zobaczyć zabytki. Będąc z krótką wizytą w Apulii, oprócz talerzy w Osteria dei Massari, oglądaliśmy koronki.


Kamienne koronki to znak szczególny apulijskiej sztuki romańskiej, zwłaszcza w jej późniejszej fazie, choć trochę temu stwierdzeniu nie dowierzam, gdyż takie duomo vecchio w Molfetta, którego budowę rozpoczęto raptem 25 lat przed wzniesieniem katedry w Trani, jest prawie zupełnie pozbawione ozdób. A Trani z kolei koronka na koronce. No i kościół na kościele: wysoka piwnica lub, jak kto woli, niski parter to Santa Maria della Scala z kolumnami przetransportowanymi tu (prawdopodobnie) z Canosy, normandzkim sarkofagiem i 14.wiecznymi freskami. Piętro wyżej jest kościół San Nicola Pellegrino, w całej swojej późnoromańskiej okazałości. Jest w nim co fotografować: a to 13.wieczny krucyfiks, a to kolumny czy rozeta. Na dzwonnicę można się wdrapać (za przyjemność trzeba jednak zapłacić). Wspinaczki to nie  moje forte, więc i w Trani na wieżę nie weszłam. Nie chciałam wnosić na górę 13 antipasti, butelki wina i miski vermicelli skonsumowanych pół godziny wcześniej. Teraz żałuję, bo mogłabym jakieś zdjęcia z wysokości zrobić.....

4 comments:

  1. świetne zdjęcie!

    pozdrawiam,
    Paula

    ReplyDelete
  2. No właśnie - może przegapiłaś coś ciekawego ale po 13 antipasti mnie musieliby wspomagać wyciągarką więc się nie dziwię.
    Ale będziesz to niezdecydowanie wspominać bardzo długo. Co było na górze, co było na górze. pozdrawiam
    p.s. Bardzo lubię sztukę romańską. Rawenna zrobiła na mnie kolosalne wrażenie choć to chyba trochę inny romanizm a raczej bizantyzm.

    ReplyDelete
  3. maya, przegapilas widok, ale nie zdjecia. okna na gorze sa zadrutowane i zdjecia nie wychodza. chyba, ze pomylilam wieze... :)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.