tak jakby nigdy w niej nie był

Stefano (nie mylić ze Stefano, mężem Annymarii) próbuje od minimum trzech lat wejść na rynek w Ginestra.
Rynek nieruchomości ma się rozumieć.

I nic.

Nie pomogła szybka sprzedaż domu (kupiliśmy my), nie pomogły ogłoszenia i plakaty przy Salaria.

Ginestra domy sprzedaje bez ogłoszeń; a szukanie posiadłości zaczyna się w barze, nie w internecie.

Stefano podpadł. Trudno powiedzieć czym, bo Ginestra milczy na ten temat, a pytania o Stefano są ignorowane. Po prostu nie istnieje w zbiorowej świadomości wioski.

Tak jakby nigdy w niej nie był. A był - to kilka miesięcy temu - gdy w lipcu wieszał na drzwiach list otwarty do właściciela byłej masarni chcesz sprzedać szybko? Zadzwoń do profesjonalistów.

Drzwi od masarni się otwiera i zamyka, baniaki z oliwą i winem wnosi i wynosi, list wisi; Stefano nadal nie widać w Ginestra, choć ma w swoim portfolio domy i w Poggio Moiano i w Monteleone.

Wieś, najwyraźniej, nie lubi Stefano. Może nie podobało się pośrednictwo w sprzedaży domu którego było się prawnym właścicielem? Domu kupionego na aukcji i ’sprzedawanego’ przez podstawioną osobę? A może za próby wykopania miejscowych z remontu:

właściciel domu ma firmę remontową. Wszystko zrobi po znajomości
Nie jesteśmy na tyle istotni dla wioski aby posądzać ją o akt solidarności z nami, cudzoziemcami, pomieszkującymi od czasu do czasu w casa di Giuseppe, zwłaszcza że szelmostwa Stefano zdają się wpisywać w ogólny klimat robienia interesu: nieuregulowane rachunki za wodę i gaz, gdy - rzekomo -  wszystko zostało uregulowane i sprawdzone przez odpowiednie organa państwowe, to raczej norma niż wyjątek (teraz wiemy, że trzeba sprawdzić w gminie przed podpisaniem umowy wstępnej) tak z resztą jak i twierdzenie, że dom wymaga niewielkiego remontu, gdy do zrobienia jest elektryka, łazienki i dach (o niedomykających się oknach i wyszabrowanym kotle co centralnego nawet nie wspominając). Nie, Stefano albo wcina się w miejscowy układ sił albo podpadł czymś zupełnie innym. Na przykład różową koszulą, tablicami rejestracyjnymi z Viterbo, rzymskim adresem firmy, SUV z GPSem lub trąbieniem w niedzielę.

Tak więc ulica w Ginestra na temat Stefano nie rozmawia. Najwyraźniej wyroki o śmierci cywilnej wydaje się w Ginestra za zamkniętymi drzwiami.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.