co miało być

przyjechaliśmy na zimę. W Ginestra padało i lało na przemian; z powodu ulewy świętego Jana odwołano i przeniesiono na wczoraj. 15. maja odbyła się procesja, zakończona otwieraniem parasolek, ale koncertów i konkursu tańca towarzyskiego już nie zobaczyłyśmy.

Nie było też Giancarlo, który miał zatkać cieknące okienko w dachu. Giancarlo nie dojechał najpierw z powodu deszczów, potem z powodu obsuniętych kawałków gór (droga ss314 zamnięto pod Poggio Moiano; osunęła się ’nasza’ góra i ruch puszczono przez Ginestrę; do Monteleone nie dało się dojść, bo i tam kawał nawisu plus drzewa zjechały piętro niżej, wprost na drogę) i obsuniętych terminów, a w końcu z powodu święta narodowego czyli 2. czerwca. Był natomiast Francesco-architekt odebrać klucze od mieszkania. Dach będzie reperował ktoś inny; najprawdopodniej pod koniec czerwca.

Też z powodu deszczu a potem z powodu problemów zdrowotnych Giny, leczonych w Rzymie u córki, nie było proszonej kawy z Giną. Impreza została przesunięta na inny, niesprecyzowany bliżej, dzień w 2010.

PS: świętego Jana Ewangelisty obchodzi się w piątek, sobotę i niedzielę w połowie maja. W tym roku wypadło to na 13-14-15.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.