Burghausen

Co łączy Bawarię i Włochy? Chociażby to, że w małżeństwo S. w nich mieszka. I jeszcze to, że tak Włochy jak i Bawaria mają swoje ruchy separatystyczne. Gdyby Lidze Nord się udało, mieszkalibyśmy najprawdopodobniej w Italia Południe, bo Sabinie raczej nie grozi przyłączenie do uprzemysłowionej północy. Nawet porządnej informacji turystycznej przecież nie ma :-)

Separatyści bawarscy każą nam wierzyć, że lepiej byłoby, gdybyśmy mieszkali w państwie bawarskim i nie musielibyśmy dzielić się z niemieckimi nierobami. Nie znam żadnego bawarskiego separatysty, więc nie mogę się zapytać czy taki Würzburg albo Augsburg będzie w granicach nowego państwa czy też raczej nie? Na pewno bawarskie pozostanie Burghausen, miasto które kiedyś było ważniejsze od Monachium. Najwyraźniej już w średniowieczu wiedziano, że Austria to bad news, bowiem na granicy z nią, na wzgórzu nad rzeką Salzach, wybudowano najdłuższy zamek Europy (Podobno ma 1030 m długości). Siedzibę Wittelsbachów, wystawioną na jednym końcu wzgórza, można zwiedzać (jest w niej muzeum), a grunta zamkowe można przemierzać, choć może niekoniecznie w zimie, bo z odśnieżaniem problem i ślisko jest, zwłaszcza na podejściach i schodach. Z Wasserburga do Burhausen jest 79 km; z Ginestra 973 km.





Więcej o muzeum można się dowiedzieć od Bayerische Verwaltung der staatlichen Schlösser, Gärten und Seen. Otwarte jest w od 9 do 18 (od kwietnia do września) lub od 10 do 16 (okres październik - marzec); za bilety płaci się 4 lub 3 euro (zniżka dla młodzieży szkolnej i emerytów).

W Burghausen byliśmy kilka niedziel wstecz. Muzeum w zamku nie zwiedzaliśmy, ale na pewno tam wrócimy gdy będziemy mogli załapać się na zniżkę emerycką. Zaoszczędzone 2 euro przeznaczymy na remont domu w Ginestra :-)

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.