czy to nadal zwiedzanie?

Można znaleźć sobie lokum, rozpakować walizki; zadomowić się i zwiedzać wszystko w okolicy. Można też zwiedzić pół Toskanii i kawał Umbrii w 5 dni, tak jak zrobili to pewni goście restauracji Il Lupo w Gubbio. Zwiedzać można pieszo: przejść z Ginestra do Poggio Moiano i na rynku prawie wyzionąć ducha ze zmęczenia. Zimową porą najlepiej zwiedza się nie wysiadając z samochodu: ciepło, sucho i bez zbytniego ubytku energii.

Metodę z samochodu do perfekcji doprowadził włocławski Caritas. Oferują 8-dniową wycieczkę do Rzymu, Padwy, San Giovanni Rotondo, Wenecji (chyba) i Florencji lub Sieny. Przejazd i powrót to również część wycieczki. 


Mamy dużo do nauczenia od mistrzów modlitwy lotnej:  lenie, pojechaliśmy jedynie do Ciociarii, czyli jakieś 68,5 km w jedną stronę. Nie zaliczyliśmy Sacro Specchio w Subiaco, nie zajrzeliśmy do Casamari i Trisulti. Nie zobaczyliśmy Alatri, Agnani, Tivoli. Dojechaliśmy do Guarcino. Kupiliśmy kanapki z pizzy i prosciutto (konsumpcja w samochodzie) i zawróciliśmy do Ginestra, żeby dokończyć dzień butelką cesanese i karczochami.  Okazało się przy okazji, że audi ładne zdjęcia robi



na zdjęciach od góry, zgodnie z ruchem wskazówek zegara: Dolomity w Trentino, Subiaco, krowy z Ciociaria i Osteria Nuova w deszczu

1 comment:

  1. Czasem lubię zwiedzać z samochodu. Czasem inaczej się nie da.

    ReplyDelete

Powered by Blogger.