Sabina rossa


fot: Joepie Platteau; kot i tłum z Ginestry; czerwone portki i pies z Orvinio

4 comments:

  1. Bardzo podobają mi się Twoje opowieści zdjęciowe. Można je sobie układac w dowolny sposób i opowiadać troszkę inaczej za każdym razem. Oto śliczna kruczowłosa Włoszka z niepokojem wygląda swojego łaciatego kota, który rankiem jeszcze nie wrocił z miłosnych, nocnych eskapad. Sąsiadka staruszka też szuka zwierzątka ale chyba już nie dosłyszy trochę i zamiast kotka przynosi pieska. Wygląda na to, że cała Ginestra szuka tego kotka a kotek jak to kotek - chadza własnymi ścieżkami... Na koniec okazuje sie, że wcale nie o tego kotka chodziło i kiedy już wreszcie i ten i tamten się znalazł, musi odstać swoje za karę, zanim wpuszczą go znów do domu....
    :))))

    ReplyDelete
  2. co ty dzisiaj piles? ;-D

    ReplyDelete
  3. jeszcze nic :) ale zamierzam :)
    Myślisz, że powinienem porozmawic o tych skojarzeniach z jakimś fachowcem od glowy? :)

    ReplyDelete
  4. desmond108, a mnie urzekła ta Twoja opowiastka, roztkliwiłam sie... Ale to także dzięki zdjęciom, które Maja zamieściła. Tak pomyślałam o mojej ukochanej Babci, której tak bardzo mi brak... (patrz. pani w chustce - też taką czasem przyodziewała) ver

    ReplyDelete

Powered by Blogger.