fuck France

Najpierw skończyła się faza czytania pensjonarskich zwierzeń o słońcach Toskani; potem przyszedł zamysł zwiedzania regionami, plan realizowany przez lat 12+. Tak zjechaliśmy Val D'Aosta, Marché, Venezia-Gulia, Friuli, Umbrię, Veneto, Trentino....W końcu przeszedł i barani zachwyt nad wszystkim co włoskie. Próbę charakteru ( i naszego przywiązania do Włoch) przeszliśmy w 2001 roku. Jadąc przez piękne Wogezy w kierunku Alp, snuliśmy plany jak to w następnym roku odwiedzimy Alzację i okolice. Francuskie plany przetrwały do Aosty. Wysiedliśmy z samochodu, rzuciliśmy okiem po koślawych, krytych nieociosanymi płatami łupka, dachach i w idealnie zgranym duecie wypowiedzieliśmy głośno tę samą myśl "fuck France".

1 comment:

  1. Acha.... Już rozumiem ;-) ale może kiedyś. Nie wiem, czy Ci pisałam, że planuję na emeryturze żyć w Italii?! Tzn. jak dożyję. Tym optymistycznym akcentem, kończę zawracanie głowy i życzę dobrej nocy! ver rzecz jasna

    ReplyDelete

Powered by Blogger.